12 grudnia 2011

Zobaczyć Miedwie... i wrócić




co takiego jest w tej wodzie, że można się w nią wpatrywać bez większego sensu i wcale się to nie nudzi? Kiedyś w Family Guy był taki odcinek gdzie była wstawka na temat tego „że nie ma takiego problemu, którego nie da się rozwiązać wpatrując się w taflę jeziora”:)

Zostałem zaproszony do Stargardu Szczecińskiego na festiwal Pasja organizowany przez Wojtka Wieczorka. Całkiem fajne miasteczko i jeszcze fajniejsi ludzie. Byłem tam zaledwie jeden dzień, ale pozytywna atmosfera miejsca całkowicie mi się udzieliła.
W sobotę rano wyszedłem z hoteliku PTTK celem dobiegnięcia do Jeziora Miedwie, jednego z najdłuższych w Polsce. Miałem sporą przerwę w bieganiu przez jakieś paskudne przeziębienie. Biegłem i biegłem pod wiatr, po drodze mijając nowiutką autostradę, aż dotarłem nad brzeg. „Jezioro to czy Ocean” pomyślałem. Że odpowiedź znałem to długo nad tym się nie zastanawiałem, a jednak nadal bezcelowo wpatrywałem się w wodę... a potem wróciłem

ot taki post na temat tego, że nie samymi górami człowiek żyje.