19 stycznia 2011

Sylwester starych ludzi


siedzimy w 16 osob przy stole zastawionym ciastami, kanapeczkami i stosunkowo niewielka iloscia alkoholu. na glowach mamy glupie czapki. bawimy sie wysmienicie. tak w skrocie wygladala noc sylwestrowa.
Coz nadszedl w koncu ten moment, ze sie troche zestarzelismy. Znamy sie od zaledwie 6-sciu lat a czasem mam wrazenie jak minelo juz co najmniej 40sci. Moze ja mam takie troche pesymistyczne wrazenie, bo wlasciwie zawsze na sylwestra wpadam w jakis nostalgiczny nastroj i lapie dola mniejszego lub wiekszego. Nie da sie jednak ukryc ze pojezdzilismy troche na nartach, a ja w ramach noworocznej mobilizacji poszedlem nawet biegac 1-go rano. Dobieglem wzdluz drogi na budzaca wiele wspomnien Polane Glodowke slawiaca sie, zreszta chyba sluszne, najlepszym widokiem na Tatry. Inna atrakacja byl wspanialy kulig z pochodniami i niewiele gorsza wycieczka noca przez las na grzane piwo. Podsumowujac, jestem pewny ze za kilkadziesiat lat spedzimy sylwestra w podobny sposob.Dobrze to, czy nie?

Tradycjnie zycze wszystkim aby ten rok byl lepszy od poprzedniego i zebysce realizowali swoje postanowienia, nie tylko te noworoczne.
Nie ma co podsumowywac roku 2010. Jaki byl, kazdy widzi. Zajebisty:) trudno bedzie go przebic. Tym bardziej ze chyba nie rusze sie poza granice Polski...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz