No i jezdze na rikszy. Okazalo się ze to jedyna dla mnie obecnie mozliwosc pracy. Z niewiadomych powodow większość osob krzywi się na wiesc o tym ze woze ludzi na rowerze, ale tak naprawdę praca ta ma same pozytywy:) Bo przeciez moge pracowac, zarabiac calkiem dobre pieniadze, trenowac jednoczesnie (co i tak mialem w planach w ramach mojego marzenia o Ironmanie), ustawiac sobie grafik kiedy się chce, a można nawet zaspac do pracy 3h i nikt nic nie powie. No bo co ma powiedzec jak to moja sprawa czy chce wozic ludzi od rana czy od 14:) może przesadzilbym gdybym napisal „zyc nie umierac” bo fakt czasem na podjazdach jestem smierci bliski, no ale narzekac nie moge. Mialem jeszcze przyjemnosc przekopywac ogrodek u jednego azjaty za co zarobilem moje pierwsze austalijskie dolary
Grudzien nie obfitowal w wiele zdarzen. Przeprowadzilem się z wujkami do nowego domu i malo co nie kosztowalo mnie to wizyty w szpitalu, bo przygniotlem palcem pokaznych rozmiarow, wspomnianego już wczesniej, Redbacka. Na szczescie sam się bardziej ode mnie wystraszyl więc nie odpowiedzial atakiem.Często spotykam się teraz z reszta polaczkow w City, zaliczylismy nawet pierwsza imprezke z przygodami no i ogolnie zapowiada się ze niedlugo wszyscy zamieszkamy w centrum razem. Jednak dojezdzac taki kawal do miasta to ciezka sprawa.
Magda wpadla tez na chwile w drodze do Melbourne gdzie szczesliwie znalazla szybko prace. Wyglada na to ze tylko w Brisbane ciezko cos konkretnego znalezc
No i nadeszly swieta. Tylko takie swieta co to wogole ich nie widac ani nie czuc. Goraco, mikolaj jezdzi na skuterze wodnym po rzece a jedyna choinka w miesci wyglada tak jak już pisalem wczesniej. No i swieta przeszly by niezauwazone gdyby nie polska Wigilia która sobie zorganizowalismy. Nasza czworka plus trojka poznanyh ziomkow z Poznania. Były potrawy wigilijne (naliczylismy dokladnie 12 wliczajac jablko i pomarancze), choinka z galezi jakiegos iglaka, prezenty, kolendy i nawet jeden maly oplateczek. Wszyscy elegancko ubrani i usmiechnieci. Nikt się chyba nie spodziewal ze będzie tak milo i switecznie.
Rano czyli w czasie polskiej Wigili dzwonilem do domu. Fajnie było Was wszystkich uslyszec, ale nie powiem zeby nie było mi smutno i teskno jak slyszlem jak spiewacie koledy. Mam nadzieje, ze to moja pierwsza i ostatnia Wigilia poza domem:)
Teraz przyjechala w odwiedziny Justyna i zrobilismy wieczor filmowy, który się troche przeciagnal do dlugosci 8 filmow:) Kucharz deckert przygotowal nawet Lasagne. A na deser obejrzelismy kopulujace kangory które calymi stadami wypasaja się kilka kilometrow od domu. No i teraz wcale nie czuje się jakbym był 20tys km od domu. Swojsko jest tylko zeby nie było tak goraco...;)
Pozyje sobie w Brisbane przez najblizsze dwa miesiace. Trzeba odrobic podroz i zarobic na dalsza część. Ciezko sobie wybrazic ze jedzac na rowerze można to zrobic:)
Bardzo dziekuje wszystkim za zyczenia swieteczne, jeżeli komus nie odpisalem to z powodu chronicznego braku internetu którego nie mam w nowym domu. Ja bez neta to jak bez reki.
Przesylam dużo slonca i gorace pozdrowienia! No i na maile jak zwykle czekam;)
p.s.dodalem kilka zdjec w katalogu Brisbane, czesc zdjec made by slawek
no nie mów, że takiego pająka jak na zdjęciu nr. 33 przygniotłeś swoim włanym palcem ?! bleeeee
OdpowiedzUsuńciarki mnie przeszły na sam widok zdjęcia.
poza tym fajna choinka :-), a pierogi z polskiego sklepu?
pozdro,
BPiA
jedz Tomaszku więcej, bo znikniesz!! ;)
OdpowiedzUsuńb.
ej no ale ten ze zdjecia 33 to chyba sztuczny co?
OdpowiedzUsuńNo ladne tam potwory w trzcinach brzmia!
:) Rozwin watek z przygodami na imprezce? Co przeskrobaliscie? :)
Pozdro 4 all!
....Ależ ten pająk jest tak świetnie wyeksponowany jakby wzór na projekt krzesła obrotowego.Wspaniałe ujęcie i zdjęcie Pozdrawiam ````c J.
OdpowiedzUsuńwidze ze sie wylamales i nie zalozyles bialej odswietnej koszuli:)
OdpowiedzUsuńnie wiem o co biega z pozowaniem przy zwlokach kangura:\
podoba mi sie za to ryksza - przywiez mi jedna jak dasz rade:)))
Pajak ze zdjecia to eksponat w muzeum, powiekszony;)Pozownie przy zwlokach kangura nie ma za bardzo sensu, po prostu byl to pierwszy kangor ktorego spotkalismy:) Wkrotce wpis sylwestrowo-noworoczny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń