To jest link do mapy na ktorej wyswietlac sie bedzie moja aktualna loklizacja. Uczulam na fakt, ze moze sie okazac, ze tam w gorach nie zlape sygnalu satelitarnego i nie pokaze sie zadna lokalizacja lub odwrotnie bedzie codziennie az do szczytu i z powrotem. wedlug producenta urzadzenie nie dziala powyzej 6300m. przy zlej pogodzie prawdopodobnie tez nie bede mogl wyslac sygalu. w zwiazku tym zalecam nie martwic sie kiedy przestana sie pojawiac lokalizacje:) trzymajcie mocno kciuki:)
Jak w morde strzelił pokazuje mi ze siedzisz właśnie pod parasolem na plaży w Santa Cruz, California. Ściemniaczu:)
OdpowiedzUsuńRafał
pokiwaj do satelity;)
OdpowiedzUsuńwnioskując po 3 sygnale z gór (z 19 stycznia), wygląda na to ze tego dnia udałeś się w najbliższe krzaki, zapewne na dwójkę ;-))))
OdpowiedzUsuńBrat P.
/Polly/ - albo co gorsza "bede zygoł" (z powodu wysokości) w krzaki. Nie no żart, mam nadzieje ze nie podpiąłeś nadajnika do muła i nie on nabija Ci kilometry ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie dzielnie i tam dalij, dalij ale "pole, pole" jak na Kili! Wisz... :)
Mamy Cie cały czas na oku!
Niech moc bedzie z Tobą!
:*
no widze ze dziś reścik, a może tak sobie wychodzisz dopiero o 10. następny sygnał juz chyba z tego plaza argentina?
OdpowiedzUsuńdajesz, dajesz!
Brat P.
Heeej!
OdpowiedzUsuńObserwuję zmagania i brawo za osiągnięcie kolejnego pułapu wysokości, zapewne nie jest łatwo - ale odpowiedni rest, hydratacja, spanie i jedzenie a będziesz jak nowo narodzony!
Pole, pole! :*
No to jutro już chyba będziesz na szczycie!
OdpowiedzUsuńJeeeee! Tak trzymać! rekordzik wysokości jeszcze nie pobity zatem nie ma na co czekać i jeśli tylko siły sprzyjają w górę! :))))
OdpowiedzUsuńJa tu coby wspołodczuwać morderczy wysiłek wraz z Tobą wyrabiam kilometry wokół Pogorii wiec nie jesteś sam! :)))
Jestem z Tobą :*
Nie zapomnij pomachać ze szczytu i nie wnoś na górę kamieni, które i tak zapomnisz później rozdać, idź na lekko! ;)
:))))) siedzę od rana i śledzę zmagania, idę tuż obok Ciebie :*
OdpowiedzUsuńNiesamowite!!! :) Ciekawe jakie to uczucie stać na Dachu Ameryk! :) Gratulacje!!! Jesteś wielki!!! :*
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć - połowa drogi za Tobą, ale teraz ta lżejsza! :) Uważaj na siebie!
Kocham Cie :*
nie zapomnij nam pomachać ze szczytu, będziemy wypatrywać:)))))
OdpowiedzUsuńTymrazem plaza de mulas ale od strony zdobywcy! :)
OdpowiedzUsuńale kawał zrobiłeś wczoraj!!! Musisz być na prawdę wykończony. Na szczęście czeka reścik, ciepła kąpiel, asado i reścik :) To jest to co w tym momencie jest główną siłą napędową zmęczonego ciała! :)
"Gdzie jesteś jak Cię nie ma"...
OdpowiedzUsuńTu Ciebie nie ma...
Lecz jesteś przecież
i pozostaniesz w jasnym świecie,
jest coś, co mrokom się opiera
jest pamięć, a ona nie umiera...
Myślami z Tobą... gdzieś na szczycie góry
Trzymaj się Tomku