zaraz wyjezdzam na lotnisko. wydaje mi sie ze wszytsko mam. stresuje sie jak przed kazda podroza, nie moge sie juz doczekac az stane u wylotu doliny i rusze do gory. Najgorsze jest te kilka pierwszych dni gdzie trzeba wszystko kupic, pozalatwiac i... wypoczac.
na zdjeciu, cala gorska czesc mojego ekwipunku.
do zobaczenia na miesiac!
znam ten ból, też nie cierpie odpoczywac:)
OdpowiedzUsuńRafal
Powodzenia! i udanej wyprawy życzy redakcja blubry.pl - Odkrywamy Klimat Poznania
OdpowiedzUsuńNo tego ekwipunku faktycznie mało, nie zmęczysz się nosząc plecak przynajmniej teraz :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia i trzymamy kciuki! :D
Buzka!
Ponieważ Rafał uprzedził mnie i wykorzystał już złośliwość przypisaną temu rozdziałowi, pozostaje mi się tylko dołączyć... :)
OdpowiedzUsuń3mam kciuki!
No tak, niektórzy w rzeczywistości, inni palcem po mapie - ale podróżują. Siedzę nad moją magisterką, nota bene o koronie ziemi i przeklinam się, czemu jestem w zimnym, szarym poznaniu a nie na pokładzie samolotu gdzieś do Ameryki Południowej jak Tomaj teraz! :) Z kilogramów książek i metrów słów które dzisiaj pochłonęłam znalazłam fajne zdanie - "taka już jest natura ludzka, że to co "naj" pobudza do największych wysiłków".
OdpowiedzUsuńZatem jak staniesz u bram parku przypomnij sobie to zdanie i pomyśl, że warto znieść ten nadludzki wysiłek, żeby potem w pełni rozkoszować się wypoczynkiem :)
:*