27 lutego 2011

grzybobranie

grzyba w sniegu wyrabuje sie w dosyc prosty sposob. wycina sie taki okreg o srednicy z 1,5m w sniegu  na nachylonym zboczu, dookola zarzuca sie line i w ten sposob ow grzyb dziala jako naturalna asekuracja. ciezko to wytlumaczyc, sek w tym zeby grzyba nie zerwac bo wtedy kaplica.
Dzis mielismy lajtowy dzien i uczylismy sie praktycznie od podstaw jak poruszac sie w zimie po gorach. od hamowania czekanem w czasie dupozjazdu do lotu na plecach glowa w dol. potem rozne stanowiska w sniegu (miedzy innymi ow grzyb) i w skale. potem chodzenie w rakach po lodowcu (symulacji lodowca oczywiscie), ostrym stoku i pionowych trawach. na koniec jakies latwe zywcowanie w misktowym terenie lod, skala plus zmrozone trawki. jeszcze podziwialismy nieudana probe drytoolingu w wykonaniu naszego instruktora i z powrotem na obiad. Pogoda jest niesamowita, lampa caly dzien a na poludniowych stokach brakuje sniegu. warunki iscie nie zimowe. jest nas tu moze z 40 osob, czesc zupelnych poczatkujacych i kilku ostrych wymiataczy. dopiero slucham historii kto co i kiedy zrobil i nadziwic sie nie moge. 
wieczorem zapodalem nawet na TV w "sali kominkowej" filmik wspinaczkowy w ramach motywacji. wyglada na to ze beda co cykliczne pokazy, bo sciagam kilka kolejnych filmow.
tymczasem ide w kimono i doczekac na jutro sie nie moge. over

2 komentarze:

  1. Zapodaj im 'The Swiss Machine' o Uelim Stecku najbardziej motywacyjny film jak dla mnie :)

    pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  2. no to zapowiada się codzienny update bloga! chociaż z drugiej strony mam nadzieję, że w końcu zaczniecie się tam wspinać, a wtedy chyba nie będzie już sił na stukanie w klawiaturę!
    piękne zdjęcie, łza się w oku kręci...
    dobrej pogody!
    B.P.

    OdpowiedzUsuń